Montaż, początki mojej przygody.

Dobry Monaż
Montaż – Moje początki.
Dobry Montaż

YouTube, kopalnia wiedzy.

Myślę że tak jak wielu w tych czasach, o tym jak łatwo można montować filmy oraz gdzie znaleźć odpowiednie do tego programy, dowiedziałem się dzięki serwisowi YouTube.  https://www.youtube.com/
Jako jeszcze mały szczyl, oglądając bezmyślne filmiki na wcześniej podanej stronie internetowej byłem zdumiony tym jak fajnie i prosto wyglądają owe materiały.
Co więcej, spodobały mi się one na tyle, że chciałem samemu spróbować swoich sił z montażem oraz z tworzeniem filmów.

 

Program programowi nie równy.

Szczerze jak teraz o tym myślę, pierwszym motorem, który sprawił że chciałem montować nie był samo sklejanie filmików, tylko ,,sława na YouTube”, wiecie, jak każdy mały dzieciak
chciałem mieć głupi nick i być rozpoznawalnym w internecie przez głupie filmiki. Początkowo nawet ja nie chciałem do końca brać się za programy do montowania, traktowałem je jak zło konieczne, które parzyło mnie w ręce za każdym razem kiedy musiałem renderować jakiś materiał. Z czasem jednak wraz z coraz lepszym opanowaniem programu do montowania, (mam oczywiście na myśli nic innego jak cudowny Windows Movie Maker) montaż przychodził mi z większą łatwością, a filmiki coraz mniej wyglądały jak sklejenie trzech przypadkowych klipów.
Wreszcie przyszedł moment kiedy zdecydowałem się porzucić swoje matczyne gniazdo i odinstalować to wredne badzie… przepraszam, cudowny twór ludzki którym był właśnie Windows Movie Maker, na rzecz wypróbowania Sony Vegasa Pro. Boże jakie to było objawienie, pomijając że po odpaleniu wersji próbnej, nie wiedziałem nawet gdzie mam włożyć ręce aby nie scrashować tego maleństwa. Po niezliczonych minutach które uciekały mi z mojego cennego trialu oraz kilku filmikach tłumaczących jak zabrać się za to nowe monstrum o mniejszej stabilności niż zubożony uran, byłem gotowy podbijać YouTube. Jak możecie się domyślać wiele z tego do końca nie wynikło. Miesiąc darmowej próbki może brzmieć jak sporo czasu na nauczenie się podstaw montażu, ale musicie zabrać tutaj poprawkę na to, że młodzieńczy zapał chłopca, który myślał że po tygodniu będzie kolejnym PewDiePiem niewiele w tym pomaga. Tak oto na ponad rok zakończyły się moje próby dalszych prób montowania, jak i oczywiście zostania ,,gwiazdą YouTuba”. Montaż ponownie zawitał w moim życiu dzięki mojej rodzinie, która widząc jak dobrze mi to kiedyś szło złożyła się i kupiła mi roczny dostęp do Adobe Premier. Boże Święty i wszyscy Święci, montaż na tym potworze przypominał próbę operowania rakiety kosmicznej jedną ręką i to będąc odwróconym tyłem do panelu sterowania. Jednak po wielu, i mam na myśli na prawdę wielu godzinach spędzonych z tym programem, wreszcie udało mi się okiełznać bestię i materiały wychodzące spod mojej ręki coraz bardziej przypominały zgraną masę, a nie tylko przypadkową pulpę klipów filmowych. Proces ten trwał przez dłuższy czas, podczas którego poznawałem wielu ludzi którzy chętnie wykorzystywali moje nowo nabywane umiejętności, a ja chętnie je nabywałem.

Montaż czas zacząć.

Tak oto dzięki presji nałożonej ze strony rodziny oraz z czasem mojej własnej ambicji montaż stał się dla mnie ciekawą zabawą, przy której godziny znikały mi w mgnieniu oka. Przyznam że początki były nie tyle trudne, co naiwne i bez celu. Dopiero z czasem zrozumiałem że montaż to nie tylko filmiki na YouTube, a dobra zabawa oraz poznawanie swojej własnej kreatywności, ale o tym, następnym razem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *